Akcja charytatywna "Rodzina-rodzinie. My razem"

Na Białorusi prześladuje się ludzi za poglądy polityczne. Opozycjoniści poddawani są różnego rodzaju represjom administracyjnym i politycznym. Fundacja "My Razem" zorganizowała akcję charytatywną na rzecz białoruskich rodzin osób represjonowanych.

Akcja polegała na zbiórce pieniędzy na przygotowanie paczek dla białoruskich rodzin doświadczających represji ze strony władz Białorusi. Trwała od 20 listopada 2013 r. do 2 lutego 2014 r. Zainaugurowana została podczas Festiwalu Niezależnej Kultury Białoruskiej we Wrocławiu. 

Paczki zawierające artykuły szkolne, zabawki, słodycze, kawę, herbatę, kakao, kosmetyki, ozdoby świąteczne i książki trafiły do rodzin działaczy opozycyjnych z różnych regionów Białorusi. Do każdej paczki dołączony był list od konkretnej wrocławskiej rodziny, a w nim słowa otuchy i wsparcia. Wrocławscy darczyńcy dostawali odpowiedzi od obdarowanych rodzin. Tym sposobem zachodziła możliwość zbudowania więzi między rodzinami polskimi i białoruskimi.

Podczas konferencji prasowej w Mińsku Ina Kulej, szefowa białoruskiego Komitetu Obrony Represjonowanych ”Salidarnasc”, partnera akcji, podkreślała bardzo głęboki jej wymiar -Gdy człowiek otrzymuje kontakt i prezent z innego kraju, to czuje, że z nim solidaryzuje się cały świat i jest na prawidłowej drodze - mówiła Kulej. Zwróciła uwagę, że ważny będzie bezpośredni kontakt, który dzięki listom nawiążą darczyńcy z Polski i otrzymujące prezenty rodziny z Białorusi.

Ina Kulej, prezes białoruskiego Komitetu Obrony Represjonowanych ”Salidarnasc”
Ina Kulej, prezes białoruskiego Komitetu Obrony Represjonowanych ”Salidarnasc”

Dziękujemy darczyńcom, rodzicom, uczniom i nauczycielom Gimnazjum Nr 2 we Wrocławiu im. Józefa Mackiewicza, wolontariuszom z Wrocławskiego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych Sektor 3 oraz wszystkim zaangażowanym w akcję „Rodzina-rodzinie. My razem”!

W Witebsku odbyło się spotkanie wieńczące akcję

W Witebsku odbyło się spotkanie wieńczące akcję "Rodzina - rodzinie"

-----

Najbardziej rozpowszechnione formy represji na Białorusi to: zwalnianie z pracy, karne sankcje podatkowe, przymusowe wcielenie do wojska (tak zwany "polityczny apel"), czy wyrzucenie ze studiów. Konsekwencją represji jest niejednokrotnie pozbawienie możliwości zarobkowania, co stawia w wyjątkowo trudnej sytuacji zwłaszcza rodziny z dziećmi. 

Utrzymanie rodzin represjonowanych spada najczęściej na kobiety - matki, żony. Nierzadko i one spotykają się z utrudnieniami związanymi ze znalezieniem pracy. W szczególnie ciężkim położeniu znajdują się kobiety w średnim wieku i starsze często utrzymujące dzieci, oraz te spośród nich, które mieszkają na prowincji. Sprawy komplikuje często występujący ostracyzm rodzin działaczy opozycyjnych w społeczeństwie. Postrzega się je jako problemowe, od których lepiej trzymać się z daleka.

Media o akcji:

http://kresy24.pl/44260/mikolaj-z-polski-dotarl-rodzin-represjonowanych-na-bialorusi/

http://www.svaboda.org/content/article/25219767.html

http://www.racyja.com/index.php?id=105&zoom=21083